Dołącz do naszego newslettera! Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI
I zapewniam Was, że takich miejsc w Polsce jest masa i na bank nie jesteście w stanie wszystkich znać. Bądźmy poważni, każde województwo ma swoje skarby. Ponieważ jednak wiosna zawitała na dobre i wszyscy masowo szukamy pomysłów jakie atrakcje dla dzieci znajdują się w naszej najbliższej okolicy, postanowiłam wypisać te, które1. Mikołajki Miasteczko jak z bajki - domki pokryte czerwonymi dachami, różnobarwne kwiaty w przydomowych ogródkach, nad nimi strzelista wieża kościoła. Bardzo lubię oglądać Mikołajki z jeziora, kiedy płyniemy od strony Śniardw albo Bełdan. Nie mogę się powstrzymać, i za każdym razem robię zdjęcia, choć przez parę lat zabrała się kolekcja identycznych. Mikołajki W porcie cumują setki jachtów. Ścisk i gwar - długo tam nie wytrzymujemy, tyle żeby zrobić zakupy i zjeść rybkę i pójść na lody. Zwłaszcza że powstało masę lokali, wzdłuż całego nabrzeża tłoczą się bary, restauracje, tawerny, smażalnie ryb i naleśników, a każdy ma ogródek i olbrzymie, kolorowe parasole. Oprócz mazurskich ryb - siei, sielawy, okonia, węgorza, szczupaka, sandacza i lina gastronomiczną specjalnością Mikołajek są gofry z bitą śmietaną i świeżymi jagodami. Foto: Shutterstock Mikołajki W porcie króluje brązowa opalenizna, nieco okryta rozciągniętymi podkoszulkami i poszarpanymi szortami. A wzdłuż nabrzeża spacerują wyelegantowane panie w szpilkach i ze złotymi torebeczkami. Foto: Shutterstock Mikołajki Nocleg przy kei polecam wyłącznie nocnym markom: w tawernach do późna trwają piwne biesiady, suto okraszone dramatycznymi "morskimi opowieściami" i chóralnymi śpiewami. Wyspać się nie da. Foto: Shutterstock Mikołajki Krzyżują się tu szlaki żeglarskie i kajakowe. Na północ płyniemy pod kilkoma mostami. Przy filarze ostatniego zacumowana jest ogromna ryba z koroną na głowie, legendarny Król Sielaw, który jest też w herbie miasta. Kiedy pada albo jest zimno, można wygrzać się w Tropikanie - to Park Wodny w ogromnym hotelu Gołębiewski. 2. Leśniczówka Pranie Zaczarowane jezioro, zaczarowana ścieżka, zaczarowana leśniczówka - tak zawsze brzmi w głowie, kiedy płynąc jeziorem Nidzkim, dobijamy do leśniczówki Pranie, ulubionej przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Teraz jest tam jego muzeum. Niski domek z czerwonej cegły, obrośnięty dzikim winem, rzuca jakiś urok - nawet w postrzępionych dżinsach czujemy się jakoś kulturalniej. Miejsce skromne, ale z duszą. A leśniczówka w środku głuszy przekształciła się w mocny ośrodek kultury. I dzieje się, oj dzieje: są koncerty, i co całkiem znanych artystów, jak na przykład Anna Maria Jopek, konkursy poetyckie, promocje książek - a to wszystko w "pięknych okolicznościach przyrody". Zresztą opiekunem muzeum jest poeta, Wojciech Kass. Do leśniczówki możemy dojechać lądem od strony Rozóg przez Faryny i Karwicę oraz od strony Rucianego Nidy. Do Prania prowadzą też dwa szlaki turystyczne. Wodą - przez jezioro Nidzkie. Z przystani "U Faryja" kursuje do leśniczówki statek pasażerski. 3. Krutynia Słynna rzeka Krutynia to jedna z najpiękniejszych tras kajakowych w Polsce. W ostatnich latach zrobiła się bardzo popularna, i wyrósł cały "przemysł turystyczny". No i dobrze - bez problemu wypożyczamy kajaki, dla rodzin są czteroosobowe canoe. W cenie mamy transport - kajaków i nas - z docelowego miejsca, spokojnie możemy więc dać pomieść się nurtowi, a nie płynąć pod prąd. Foto: Shutterstock Rzeka Krutynia Kwitną grążele żółte, które uwielbiam ze względu na nazwę, i grzybienie, czyli nenufary, kochane przez polskie kobiety przez blade wspomnienia z dzieciństwa znamiennej sceny w "Nocach i dniach"… Nisko nad głową przeleci bocian, z boku plaśnie ogonem bóbr, obok zanurkuje perkoz: w kajaku czuję się całkowicie "zanurzona w przyrodę". Foto: Shutterstock Rzeka Krutynia Jest kilka wariantów tras: najkrótsza to Krutyń - Zgon, zajmuje ok. 4 godzin, możemy popłynąć dalej, do Nowego Mostu, albo przez pokryte kwiatami, wyglądające jak łąka na wodzie Jezioro Gardyńskie aż do Iznoty. Ostatni wariant dla wytrawnych kajakarzy, dla początkujących na dwa dni. W bazie można wynająć namioty i materace. Foto: Shutterstock Rzeka Krutynia Można zafundować sobie też godzinny lub półtora godzinny spływ kilkuosobowymi łodziami. Wtedy wiosłują za nas - to wersja dla leniwych. Osobiście wolę sama pomachać wiosłem… Można też wybrać się na tygodniowy, zorganizowany spływ, od Sorkwit do Rucianego. Organizatorzy codziennie transportują nam bagaże! 4. Łuknajno Parę kilometrów od gwarnych Mikołajek, a przedzierając się dziką ścieżką, czuję się jak na innej planecie - to może przesada, ale na pewno jak w środku dżungli. Zamierzam eksplorować "Jezioro Łabędzie", czyli Łuknajno. Słynne, opisywane we wszystkich książkach i przewodnikach, ale dotrzeć tam niełatwo. Ludzi praktycznie nie ma - pewnie wolą sączyć zimne piwko w mikołajskich tawernach… Jezioro Łuknajno to rezerwat biosfery, w 1976 roku umieszczony na liście UNESCO. Dlaczego? Jest to prawdziwe "Jezioro Łabędzie", mieszka na nim ok. 2500 łabędzi niemych. To jedno z największych siedlisk łabędzi w Europie! Mają świetne warunki - Łuknajno jest spore, ale bardzo płytkie. Tylko w kilku miejscach głębokość przekracza 1 metr i długie szyje ptaków bez problemu sięgają roślinności bujnie porastającej dno. A łabędzie codziennie zjadają około 4 kg roślin! Kiedy młode przechodzą "pierzenie", czyli wymianę lotek, jezioro wygląda jak pokryte śniegiem. Nie wolno po nim pływać, żeglować , ani wędkować - to rezerwat, i możemy poruszać się tylko po wyznaczonych ścieżkach. Ale czujemy się tam jak prawdziwi odkrywcy! 5. Popielno - Mamo, mamo, konik zjada nam cumę! - ze snu wyrywa głos dziecka. Rzeczywiście, na brzegu stoi sobie mały konik i obgryza cumę. No tak, jesteśmy przecież nad Bełdanami, a tu, w Popielnie jest hodowla konika polskiego. Miejsce idealne, w centrum Puszczy Piskiej, na półwyspie otoczonym czterema jeziorami - Bełdany, Mikołajewskie, Śniardwy i Wartołty. Foto: Shutterstock Koniki polskie, Popielno Koniki polskie to jedyna rasa na świecie wywodząca się bezpośrednio od dziko żyjących koni - tarpanów, które hasały po lesistych obszarach dawnej Polski, Litwy i Prus. Niestety, czystej krwi tarpany wyginęły w XIX wieku. Od ponad 40 lat w Popielnie naukowcy z Polskiej Akademii Nauk pracują nad rekonstrukcją rasy, starannie krzyżując mieszańce dzikich tarpanów i koników polskich. Są krępe i niskie, a poznajemy je po czarnej prędze biegnącej od głowy do ogona. Biegają sobie swobodnie po lesie przez cały rok, tak jak inne dzikie zwierzęta: sarny, jelenie czy dziki, bo są odporne na choroby i łatwo przystosowują się do ciężkich warunków. Mimo że są już często 4-5 pokoleniem żyjącym na wolności, nie uciekają na widok człowieka! Na szczęście nie są też agresywne. Siedząc na łódce, oglądaliśmy jak bawią się źrebaki, piją sobie wodę z jeziora, pasą się, przepychają… Wrażenia niezapomniane! Warto wybrać się też do Muzeum przy Stacji Badawczej w Popielnie. Sama lokalizacja jest imponująca: to jedno z pomieszczeń zabytkowego, XVIII -wiecznego spichlerza. Oprócz informacji o konikach i bobrach z doświadczalnej fermy, podziwiamy imponującą kolekcję zrzutów poroża jeleni. Możemy dowiedzieć się, jak zmienia się wielkość kształtu poroża w ciągu kolejnych lat życia zwierząt. 6. Ryn Miasteczko pięknie rozłożyło się na pagórkach, na wąskim przesmyku pomiędzy dwoma jeziorami: Ołów i Ryńskim. A że taki przesmyk jest nie tylko malowniczy, ale też strategiczny, Krzyżacy w XIV wieku zbudowali na nim zamek. Ogromny! To druga co do wielkości tego typu budowla w Polsce. Ponoć jezioro i zamek przypominały Krzyżakom rzekę Ren (Rhein) i zamki nad nią stojące - stąd być może wzięła się nazwa Ryn. Foto: Zamek w Rynie Jeszcze kilka lat temu zamek był mocno podniszczony, pamiętam odpadające płaty tynku, tabliczki urzędów i biblioteki, które gościły w zamkowych komnatach. Kiedy przypłynęłam do Rynu w zeszłym roku, nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Zamek zmienił się nie do poznania: jest w nim teraz stylowy, czterogwiazdkowy hotel. Całość pieczołowicie odrestaurowano, ale z troską o detale, aż miło pochodzić wokół czy wypić herbatę albo wino w zamkowej winiarni. Dziedziniec, który pięć lat temu robił przygnębiające wrażenie, zadaszono, i odbywają się tam wakacyjne koncerty i spektakle teatralne. Na ścianach oglądamy wystawę zdjęć, jak Ryn, oczywiście z zamkiem, wyglądał sto lat temu, jak przed remontem, a jak teraz. Zwykle w połowie wakacji w Rynie odbywa się Festiwal Kultury Średniowiecza, z inscenizacją ceremonii wypłynięcia Wielkiego Mistrza z Rynu do Malborka, bitwą o gród, turniejami, pokazami, koncertami i nauką średniowiecznych tańców. 7. Galindia U ujścia Krutyni, kilka kilometrów od Mikołajek, leży Galindia. W oryginalny sposób wabi turystów z całego świata - jest jednocześnie luksusowym pensjonatem i tajemnym grodziskiem żyjącego na tych ziemiach przed wiekami plemienia Galindów. Wszyscy goście bez wyjątku wciągani są do " zabawy" - na przykład podjeżdżający autokar zagranicznych gości zaatakowały maczugami odziane w skóry postacie... Foto: Shutterstock Galindia Okazało się, że to nie rosyjscy bandyci, jak podejrzewali pokornie oddający portfele Niemcy, ale kipiący niesamowitymi pomysłami właściciel pensjonatu, doktor Cezary Kubacki i jego pracownicy. Dajmy się porwać - jeńcami było wiele osób znanych z telewizji! Nawet jeśli nie planujemy zatrzymać się w tym ciekawym pensjonacie nad brzegiem Bełdan (każdy pokój urządzony jest inaczej, ale wszystkie w drewnie i skórze), możemy obejrzeć wyrzeźbione totemy czy odwiedzić znajdującą się w podziemiach Bursztynową Komnatę. Bo właśnie tędy przebiegał bursztynowy szlak, którym przewożono na południe i zachód niezwykle cenny materiał! 8. Kadzidłowo Jelenie, wilki skandynawskie, dziki, tarpany, bobry, daniele - w Kadzidłowie w Puszczy Piskiej możemy przechadzać się wśród dzikich zwierząt. Nie są oswojone, ale też nie boją się ludzi. Można do nich podejść, pogłaskać je, a nawet nakarmić - to niesamowite przeżycie, nie tylko dla dzieciaków. Foto: Shutterstock Kadzidłowo Prywatny park dzikich zwierząt założył dr Andrzej Krzywiński, zajmujący się ochroną zagrożonych gatunków. Pracują tam np. nad reintrodukcją rysi nizinnych, które wyginęły w Puszczy Piskiej 25 lat temu. Różnią się od górskich mniej intensywnymi plamkami na futrze. Foto: Shutterstock Kadzidłowo Idziemy z przewodnikiem przez dużą łąkę, przechodząc po specjalnie skonstruowanych drabinach przez ogrodzenia - zwierzęta po nich nie wyjdą. Potem wchodzimy w las, i jak na prawdziwym safari wypatrujemy zwierzaków. Teren jest duży, to około 100 ha. Pan Andrzej zadbał o to, by zwierzęta czuły się tutaj jak na wolności. I rzeczywiście, znaczna część z nich żyje w warunkach bardzo zbliżonych do naturalnych. Większość zwierzaków to gatunki pochodzące z Mazur, jednak niektóre rodziny zwierząt przyjechały do parku nawet z Dalekiego Wschodu: jelenie Benedykta Dybowskiego, chińskie, bardzo małe gatunki jeleni - mundżak oraz milu, jak również dwa konie Przewalskiego. 9. Kanał Mazurski Jak połączyć Wielkie Jeziora Mazurskie z Morzem Bałtyckim? Wiele mądrych głów kombinowało przez wieki, ale dopiero sto lat temu zaczęto budowę. Kanał zaczyna się w miejscowości Mamerki, nad jeziorem Mamry, a kończy w obwodzie kaliningradzkim rzeką Łyny. Całkowita długość to prawie 51 km, z czego 22 km w Polsce. Szerokość na dnie miała wynosić 13 metrów, a na poziomie wody 23 metry. Problemem była duża różnica poziomów - troszkę ponad 111 metrów. Żeby ją zniwelować, zaplanowano 10 śluz oraz 2 jazy. Foto: Shutterstock Śluza Piaski, Kanał Mazurski Budowę przerwano z początkiem wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 roku. Druga część budowy trwała od 1934 do 1945 roku. Po wojnie, po wkroczeniu Wojsk Radzieckich, rozgrabiono i wywieziono ocalałe urządzenia. Foto: Shutterstock Śluza Leśniewo, Kanał Mazurski Teraz możemy oglądać owiane aurą tajemnicy pozostałości. Na terenie Polski znajduję się 5 śluz (Leśniewo Górne, Leśniewo Dolne, Piaski, Bajory Małe oraz Długopole). Dwie pierwsze możemy obejrzeć, biwakując w Mamerkach nad jeziorem Mamry, w pobliżu kompleksu schronów Mamerki (też warte zwiedzenia!). Różnica poziomów na obu śluzach wynosi ponad 16 metrów. Dawniej można było wpłynąć do Kanału i dotrzeć na kilometr przed pierwszą śluzę - jaz zagradzał drogę, przepływało się pod fantastycznie zwisającym nad głową zniszczonym mostem. Teraz wlot do Kanału jest zagrodzony. Żeby obejrzeć śluzy, trzeba wybrać się na pieszy spacer wzdłuż Kanału z Mamerek - około 40 minut przez piękne lasy. Górną śluzę Leśniewo przysłaniają drzewa, szpecą graffiti, ale i tak ogromna betonowa budowla w środku lasu wygląda imponująco - i trochę surrealistycznie. 10. Gierłoż - Wilczy Szaniec Całe zamaskowane miasteczko w lesie: schrony, baraki, 2 lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, urządzenia klimatyzacyjne, wodociągi, ciepłownie, dwie centrale dalekopisowe… Tak wyglądała kwatera główna Adolfa Hitlera w mazurskiej Gierłoży. W sumie liczyła 200 budynków. Nazwa - Wilczy Szaniec - od razu wprowadza nas w odpowiedni nastrój. Foto: Onet Gierłoż Ketrzyn "Wilczy Szaniec" Kwatera Hitlera Bunkier nr 13 Bunkier Hitlera W 1944 roku mieszkało tam ponad 2000 osób. A 20 lipca 1944 roku pułkownik hrabia Claus Schenk von Stauffenberg próbował tam słynnego, nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera. Foto: Shutterstock Teraz Wilczy Szaniec opanowali turyści. Historia przeraża, ale teraźniejszość trochę mnie rozczarowuje. W dawnym budynku Gwardii Przybocznej jest hotel, w recepcji stół do bilarda i telewizja satelitarna. Obok restauracja, ogródek piwny oraz snack bar, pole namiotowe z natryskami… A jak relacjonuje były telefonista, pokój Hitlera był urządzony po spartańsku: jedno polowe łóżko, regał z dwiema książkami, szafa, kącik z toaletą, stół i dwa krzesła…
Chałupy polecają się do rezerwacji. To miejsce, gdzie możesz wypocząć w doskonałych warunkach. Złośliwi twierdzą że jest tam tak czysto tylko dlatego, że prawie nie ma tam plażowiczów… czy to prawda? Nie do końca, ale rzeczywiście jest to jedno z najmniej zatłoczonych miejsc w Polsce. Omijajcie wejścia przy popularnych Aquadrom w Rudzie Śląskiej to Park Wodny z wieloma atrakcjami. Strefa Rekreacji składa się ze zjeżdżalni: WIREK – zjeżdżalnia Z4 Space Bowl Ø800 z lejkiem od 13 roku życia – Najbardziej spektakularna zjeżdżalnia Aquadromu, nazwana tak jak jedna z dzielnic Rudy Śląskiej. Zakończona wielkim lejkiem, w którym płynie się z zawrotną prędkością, wpadając w wir, by na końcu wylądować w basenie. Poziom startowy – 9 metrów. Zakręcone emocje gwarantowane! Ze zjeżdżalni można korzystać od 13 roku życia. RUDA ŚLISKA – zjeżdżalnia pomarańczowa Z1 Ø1200 od 15 roku życia – Zjeżdżalnia, która zachwyci każdego fana interakcji. Startujemy z poziomu ponad 14 metrów i jedziemy 139 metrów. Wraz z naszym startem uruchamiany jest stoper. Po drodze mijamy kilka interaktywnych miejsc wewnątrz zjeżdżalni, których należy dotknąć, aby zdobyć punkty. Po minięciu mety punkty przeliczane są na sekundy, które odejmujemy od czasu przejazdu. Ruda Śliska to propozycja dla szybkich i… sprytnych! Ze zjeżdżalni można korzystać od 15 roku życia. GÓRNY ŚLIZG – zjeżdżalnia czerwona Z3 Ø1000 od 9 roku życia – Zjeżdżalnia czerwona, która doprowadzi do czerwoności amatorów szalonych ślizgów. Polecana tym, którzy cenią sobie górną półkę nie tylko wśród towarów, ale także wśród emocji. Ze zjeżdżalni można korzystać od 9 roku życia. ZJAZD NA NOWY BYTOM – zjeżdżalnia niebieska Z2 Ø800 od 11 roku życia – Niebieska zjeżdżalnia pozdrawia jedną z dzielnic Rudy Śląskiej. Od niebieskiego zjazdu warto zacząć przygodę z prędkością w Aquadromie. Poziom startowy to 10 metrów, a długość całkowita – 78 metrów. Zjazd na Nowy Bytom to oferta dla początkujących poszukiwaczy adrenaliny. Ze zjeżdżalni można korzystać od 11 roku życia. Inne atrakcje to: La Godula, Chebzie Pętla, Bajtel Zatoka, Mokry Bąbel, Basen zewnętrzny, a także Basen ze sztuczną falą. Tutaj zobacz wszystkie atrakcje: W Aquadromie jest też: Strefa sportu – Odnajdują się w niej zwolennicy ustanawiania swoich życiowych rekordów, a także ci, którzy decydując się na korzystanie z basenu z ruchomym dnem, największe rekordy mają jeszcze przed sobą. Dwa baseny sportowe oraz specjalna fosa instruktorska stanowią doskonałe zaplecze dla początkujących pływaków. Dzieci, młodzież, jak również dorośli zdobywają umiejętności pływackie pod okiem wykwalifikowanych instruktorów. To właśnie z myślą o nich powstała Aquadromowa Szkoła Pływania. Basen z ruchomym dnem umożliwia również przeprowadzanie różnorodnych zajęć aqua fitness, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Do Strefy Sportu należy także tuba do nurkowania. Głęboka na 7 metrów umożliwia zdobycie pierwszych umiejętności nurkowych w komfortowych warunkach. Doświadczony instruktor, ciepła woda, profesjonalny sprzęt i możliwość godzinnego nurkowania w przystępnej cenie stały się przyczynkiem do stworzenia Aquadrom Diving Academy. Oferta nurkowa została poszerzona o kurs nurkowania, na który składają się zajęcia w Aquadromie oraz na wodach otwartych. To, co wyróżnia kurs nurkowania w Aquadrom Diving Academy, to dodatkowe treningi kondycyjne oraz karnet do parku wodnego. Saunarium – Ścieżka Zmysłów czy Łaźnia Parowa wprawiają zarówno ciało, jak i umysł w stan głębokiego odprężenia. Pomagają w tym specjalne rytuały saunowe, wykonywane przez utytułowanych saunamistrzów. Około 10-minutowe seanse przygotowane w specjalnej oprawie muzycznej, z elementami teatralnymi, zapewniają nie tylko wyciszenie, ale i wysublimowaną rozrywkę. Miłośnicy saunowania mogą uczestniczyć także w nocach saunowych. Wyjątkowa oprawa, tematyczne seanse i posiłki uzupełniające ofertę wpływają kojąco na zmęczony organizm. Na wydarzenie trwające do późnych godzin nocnych przyjeżdżają klienci z najdalszych zakątków Polski. Zachęcamy do udziału w rytuałach saunowych w tygodniu od godziny 16:00, a w weekendy od godziny 13:00. Rytuały odbywają się co godzinę. Aquadrom to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi na spędzenie wspólnie czasu, a także dla spędzenia czasu w pojedynkę na basenie sportowym lub w sanie. Polecam ten obiekt. Napisz w komentarzu czy tutaj byłeś, a jeśli tak, to która atrakcja spodobała się Tobie najbardziej. Entuzjasta nowoczesnych technologii pod każdą postacią. Praktyk, który weryfikować musi wszystko i wszędzie. Dodatkowe zainteresowania: Informatyka, Elektronika, Elektryka, Motoryzacja, czyli technika pod każdą postacią. Redaktor naczelny, właściciel i twórca oraz twórca i prowadzący kanał na YouTube, na którego łamach znajdziesz recenzje, testy, poradniki wideo. Website:3. "Gdynia na Ucho" z audioprzewodnikiem. Przy wycieczkach do Trójmiasta, Gdynia bywa często pomijana. A to błąd. Po pierwsze dlatego, że jest tu jedyna na polskim wybrzeżu miejska plaża w samym centrum miasta, na którą można wejść prosto z Muzeum Miasta Gdyni albo z Gdyńskiego Centrum Filmowego.
Najnowsze posty widoczne są u góry Warszawa z roku na rok coraz bardziej się rozwija oraz można znaleźć w niej bardzo wiele ciekawych miejsc, które są warte odwiedzenia. Ze swojej strony polecam koniecznie odwiedzićcentrum nauki Kopernikmuzeum powstania warszawskiegoewentualnie sala Airo: są tam świetne imprezy integracyjne na 2022-06-23 07:42:05 Jakie znacie ciekawe miejsca w Warszawie, które warto jest odwiedzić? Zostaw swój komentarzTa atrakcja jest szczególnie kierowana do rodzin z dziećmi, a także pasjonatów koni – pełnych gracji i najpiękniejszych w Polsce stworzeń. Ta najstarsza stadnina w Polsce już od 1817 roku zajmuje się hodowlą koni krwi arabskiej, które od lat zwyciężają na światowych wyścigach oraz międzynarodowych pokazach najpiękniejszych koni.
Byłem w tym roku na Mazurach (i Warmii), nie zrealizowałem wszystkiego co chciałem, ale mogę polecić kilka miejsc. ~ Zamki krzyżackie, jest ich tam pełno, bardzo ładny jest ten z Reszla*, oczywiście Malbork na jego zwiedzanie rezerwuj cały dzień, zamek w Kętrzynie też robił wrażenie ale oglądałem go tylko z zewnątrz, ruiny zamku w Szymbarku bardzo rozległe, byłem tam wieczorem i czułem potępieńczą atmosferę. ~ W Giżu, twierdza i most ruchomy, jak w twierdzy nie ma niczego co mogłoby mnie zaciekawić, to samo patrzenie na most sprawia mi radość, można jeszcze pooglądać fajne dziewczyny na jachtach tamtędy przepływających. ~ Małe miejscowości z portami, jak Kozin, Kamień, czy Kietlice, zawsze można znaleźć tam zgraje mariaków którzy przyjmą nas w krąg do ogniska i będzie można zjeść kiełbachę i pośpiewać szanty (jak ja pływam to przyjmujemy wszystkich). Można zostać na noc, choć trzeba płacić za to pole, ceny różnie od 20 złotych za 2 osoby do 35. Jeśli to kogoś cieszy, to może sobie po prostu usiąść nad brzegiem i popatrzyć na pływające jednostki Wieczorem mało kto pływa, ale jak jest zachód słońca a jeszcze ktoś wraca, robi się romantycznie Większe miejscowości żeglarskie, np Sztynort, nie oferują prawie nic dla zwykłych podróżnych, jest tam za bardzo betonowo, dlatego nie lubię tego portu, można tam jechać na karaoke czy trafić na koncert szantowy, ale nie po to chyba się wybiera na rower ~ Ten cel nie został przeze mnie osiągnięty, to rekonstrukcja indiańskiej wioski, znajduje się koło giżycka, około 15 km, dla samej ciekawości, radzę sprawdzić. ~ Sanktuarium w św. Lipce, może robić wrażenie, ja akurat trafiłem na remot więc wielkie ono nie było Jak byłem na Mazurach, to zauważyłem że tak naprawdę ludzie są bardzo mili i pomocni, może to dlatego że ja podobam się starszym paniom, a od tych najczęściej otrzymywałem gesty pomocy? Kto wie, tak czy siak jak się jedzie samemu to jest więcej osób skłonnych udzielić ci wsparcia, ma to też swoje złe strony, bo oprócz rozmowy z samym sobą, musisz się wiele napedałować by z kimś pogawędzić. Dostałem truskawki za pół darmo od sprzedawczyni przy drodze, i butelkę mleka świeżo od krowy rano od pani u której spałem na podwórku (pomogłem jej drewno przenieść do piwnicy). Ludzie, możliwe że z terenów wiejskich, są wporzo! *Chciałbym polecić tą miejscowość i schronisko młodzieżowe, bardzo miły pan tam urzęduje, a nocleg za 10 złotych za łóżko (z kartą PTSM za 7), choć ja spałem sam na wielki budynek (dyrektor [bo to szkoła]wychodzi o 10 wieczór i wraca rano).
Zamek w Rabsztynie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W Polsce jest wiele pięknych i ciekawych miejsc, które warto odwiedzić. W tym roku numerem „jeden” na mojej liście podróży będzie zamek w Rabsztynie, położony na malowniczym wzgórzu wapiennym Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jestem z wykształcenia i zamiłowania historykiem. Parkingi dla kamperowiczów. Najlepsze miejscówki dla kampera w Polsce. W związku z licznymi zapytaniami naszych Klientów, związanymi z najlepszymi miejscami do zaparkowania domu na kółkach w Polsce, poniżej prezentujemy link do takowych. Nie są one w 100 % potwierdzone przez nasz zespół, dlatego nie możemy zagwarantować autentyczności wszystkich wpisów tam zawartych. Liczymy jednak, że znacznej ilości osób, pomogą one odnaleźć wymarzone miejsce do odnalezienia spokoju i wypoczynku. Poniżej krótka fotorelacja naszych Klientów z ostatniego, weekendowego wypadu nad polskie morze. Miejscówkę odnaleźli za pomocą powyższego forum Jak widać, zima nam nie straszna ! Gdyby komuś z Was wpadł do głowy pomysł związany z wyjazdem kamperem, zapraszamy do kontaktu V7tLAaJ.